O Nigeryjskim przekręcie większość z nas słyszało. Więcej możemy poczytać też na komputerswiat.pl w artykule z 5 lutego.
Najpierw atakował allegro.pl - teraz OLX. Choć zastanawiające czemu komputerswiat.pl pisze o tym dopiero teraz. Osobiście spotkałam się z tego typu próbą przekrętu przez OLX już ponad rok temu.
Na czym to polega? Przychodzi do nas mail z informacją zwykle w obcym języku lub łamaną polszczyzną o tym, że kogoś interesuje zakup naszego produktu. Korespondencja wygląda w porządku, pytania są sensowne. Podajemy dane do przelewu i dostajemy podrobiony dowód płatności. "Napalony" kupujący prosi o natychmiastową wysyłkę na zagraniczny adres. Niestety przelew nigdy do nas nie dociera.
Z podobną sytuacją spotkałam się w temacie rezerwacji w zaprzyjaźnionym ośrodku. Zostałam poproszona o przetłumaczenie maila i przesłanie odpowiedzi w języku angielskim. Rezerwacja pokoi w pensjonacie wyglądała w porządku - Mr. Smith czy inne, normalne nazwisko, napisane czystym angielskim językiem. Rezerwacja zwykle kilku pokoi - najczęściej 1 i 2 osobowych.
Ok, piszemy - Mamy miejsca! Przyjeżdżajcie. Kolejne maile budzą już nasz niepokój! Dostajemy prośbę o opłacenie ich biletów lotniczych bo nie mają jak ich kupić, a oni zapłacą na miejscu gotówką. Ot spryciarze!
Jak sobie z tym radzić? Zacytuję komputerswiat bo podsumowali to idealnie:
W wypadku Nigeryjskiego przekrętu nasz własny rozsądek jest jedyną barierą, która może stanąć na przeszkodzie oszustwa. Z praktyki wynika bowiem, że złapanie sprawcy przekrętu i odzyskanie towaru lub pieniędzy jest właściwie niemożliwe. Niewiele w takiej sprawie mogą zdziałać administratorzy serwisów, na których wystawione było ogłoszenie. Konkretnymi skutkami nie zaowocuje także powiadomienie policji, która w podobnych sprawach rozkłada ręce. Postępowania zwykle ciągną się miesiącami, a nawet latami, i ostatecznie zostają umorzone bez wykrycia sprawcy oszustwa.
Jest też druga opcja! Zintegrować się z VerifyCustomer!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz